What's going on?
Tomorrow is 21st August 2015. I'm going to begin a journey of my life. I'm going to Wallonia (French speaking part of Belgium) for one year intercultural exchange. It will be an AFS's programme. AFS is an organisation which arranges journeys like mine all around the world.
It's great, isn't it?
Now you must be thinking: :"Where?", "How?", "Who with?". For the moment I only know, where I'll spend the next month but it's also possible that I will stay there longer. It's my future host-family, who decide. They said that they could host a student from abroad for 1-2 months, but they can always change it for longer (to be honest, I hope they'll do it). I'm going to Hannut – a small village located 40 km from Liege and 50 km from Brussels). I'm going to live there with a real Belgian family. Owing to this I'will have an opportunity to experience new culture in 100%.
Intercultural exchage is a great adventure, which changes our lives completly, but you can't forget, that we aren't here on holiday. There is a language barrier, which I'll have to break, sooner or later. When I'm in Belgium I must attend school, just like everybody here. I have to learn, do homework, I even have to take final exams.
Thanks to AFS, over a hundred students from all around the world came to Wallonia. They are from Denmark,Germany, Colombia, Poland, Egypt and many other countries. This is why it is such a great opportunity to meet new friends and I'm absolutely sure, that many friendships will be made.
It's just the beginning!
Suitcases are packed (believe me, it's difficult to prepare for one year, if your luggage limit is 23kg!) In ten hours our Polish team is setting off for an amazing adventure!
Before we meet our host families, we will take part in the international welcome camp for two days. It's organised by the Belgian AFS and I will soon post a report on my blog!
O co tu właściwie chodzi?
Już jutro tj. 21 sierpnia 2015 rozpoczyna się podróż mojego życia. Wyjeżdżam na rok do Walonii, na wymianę międzykulturową programu AFS - organizacji zajmującej się tego typu podróżami, która działa niemal na całym świecie.
Pewnie teraz na myśl przychodzą Wam na myśl podstawowe pytania. Dokąd? Jak? Z kim?
Jeżeli chodzi o lokalizację, to jak na razie wiem, gdzie spędzę najbliższy miesiąc, jednak termin ten w każdej chwili może zostać przedłużony. Wszystko zależy od mojej rodziny goszczącej, która zgłosiła się na przyjęcie ucznia z zagranicy na okres 1 -2 miesięcy, zawsze mają możliwość przedłużenia mojego pobytu w swoim rodzinnym domu ( na co nie ukrywam, bardzo liczę). Jadę do Hannut - miejscowości znajdującej się około 40 km od Liège i 50 km od Brukseli. Zamieszkam tam z belgijską rodziną. Jest to jeden z punktów programu mojej wymiany, który ma mi pozwolić całkowicie zanurzyć się w obcej kulturze.
Choć wymiana to fantastyczna podróż, która całkowicie zmienia nasze życie, to nie należy zapominać, że nie są to wakacje. Pomimo bariery językowej, którą z czasem w większym lub mniejszym stopniu przełamię, podczas mojego pobytu w Belgii muszę uczęszczać do szkoły, jak każdy młody mieszaniec Belgii. Obowiązuje mnie nauka, wszystkie przedmioty, nawet egzaminy końcowe.
AFS to ogromna organizacja, dzięki temu do samej Walonii na tej rok szkolny przyjeżdża kilkadziesiąt osób z całego świata: Dania, Niemcy, Kolumbia, Polska, Egipt i wiele innych. Jest to zatem fenomenalna okazja do nawiązania nowych przyjaźni i jestem pewna, że te przyjaźnie zaistnieją.
To tylko przedsmak!
Walizki spakowane (choć uwierzcie mi, że nie łatwo jest spakować się na rok, gdy limit bagażu wynosi 23 kg)! Już za parę godzin polska ekipa wyrusza w wielką podróż!
Zanim trafimy do rodzin goszczących, przez 2 dni mamy camp przygotowawczy zorganizowany przez belgijski AFS, relacja z niego już w krótce,
do usłyszenia w następnym poście!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz